piątek, 16 maja 2008

SłOdZiUtCy

Dziś o słodkich!!!


Morguń
:*

Czyż on nie jest słodziutki? Wygląda jak zabłąkane dziecko w mgle, które trzeba miziać i prowadzić za rączkę :* Słodziuch i ma boskie kędziorki, które często prostuje żelem - nie wybaczę mu tego never!











Bidżuń :*
Mój prze najsłodszy Bill Kaulitz. Biedaczek miał chorusie gardełko, ale już wyzdrowiał i znów może śpiewać. :) Troszkę ma owłosione łapki, ale cóż... Przeżyję to jakoś, bo ja też mam tam włoski.

Ale przynajmniej Morguń jest calutki gładziutki jak pupcie niemowlęcia :*













Jutro jadę SZPING with my mum. Jadę po walizkę i po coś do ubrania, bo nie mam żadnych ubrań... A przecież goła nie będę chodzić! :(

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

jeśli mam być szczera to Bidża wolę od tych Kędziorów :D

Nathi pisze...

Bidżuń jest dużo lepszy niż te klocki kręcone!!!

R pisze...

no chyba jest lepszy xP

Nathi pisze...

nie chyba tylko na pewno x(