wczoraj starzy zaproponowali, że zabiorą gdzieś Andiego i mnie. no to się zgodziliśmy, bo co będziemy tak siedzieć. jeździliśmy chyba 2 godziny po okolicznych wsiach i miastach. zatrzymaliśmy się 2 razy: raz przy McDonaldzie, do którego nie weszliśmy bo był remont i dużo ludzi. potem jeszcze na stacji benzynowej. żaaaaaaal...
a poza tym przygotowuję się do egzaminów, które są już w przyszłym tygodniu. napewno obleję :((((((( to przesądzone i dlatego nawet mi się uczyć nie chce. Klocki sobie jadą do Francji, a mi została miła perspektywa kucia. dóóóóóóóół
poniedziałek, 26 maja 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Nie mart się na pewno wszystko będzie gut :D
zobaczymy :P dóóóóóóóóół
Prześlij komentarz