sobota, 24 maja 2008

ale nuuuuda :(

ale nuda dzisiaj... rano oglądałam z Andim "Pascal - po prostu gotuj"... bosz, on bardziej kaleczy polski niż my! ale co tu chcieć, Francuz to w końcu. a więc ów Pascal wpierdzielał spaghetti, przez co ciekła nam ślinka (na to żarełko, nie na Pascala!). miał różową koszulinę i ogólnie wyglądał jak pedzio :P potem oglądaliśmy francuską telewizję dla odmiany, ale zobaczyliśmy tylko wiadomości i wyłączyliśmy. teraz wciąż robię NIC i czekam na M. który przyjdzie mi "zadać pytanie, które zmieni nasze życie" jak sam powiedział :P rodzice mnie chcą z nim ohajtać, ale dla mnie on pozostanie przyjacielem i niczym więcej :( tylko jak mu to powiedzieć? ech...
oto filmiki z ogniska (tyle udało mi się wrzucić):
"Przeżyj to sam" z dedykacją dla Tarji:


"Whisky moja żono", dedykuję to... no domyśl się:


"Zawsze tam gdzie ty", dla Benia :P:

Brak komentarzy: