środa, 9 lipca 2008

Tenis.

Postanowiłam napisać nową notkę, bo nikt nie pisze a muszę się na czymś wyżyć.

Mianowicie umówiłam się na jutro z Martyną na... TENIS. Nie wiem co nom do głów strzeliło. Jedziemy do miasta obok na korty, których nigdy w życiu nie widziałyśmy i nigdy w życiu nie grałyśmy w tenisa. Ja mam jakąś rakietę sprzed 20 lat, której nikt nigdy nie używał. Planujemy sobie "pograć" godzinkę, albo wynająć instruktora na godzinę... nie wiem jeszcze. Kort jest tani, bo tylko 12 zł/h, a sprzęt 2zł/h. Za to nauczyciel jest masakryczny... Przy ściance 24 zł/h, a na korcie 34 zł/h. Nie wiem co to będzie. Nie mam pojęcia o tej grze. Martyna z resztą chyba też nie.
Ale mamy już plany!
W przyszłym roku chcemy w deblu (grze podwójnej) wygrać turniej wielkiego szlema - Wimbledon. Więc w przyszłym roku oglądajcie transmisje koniecznie! ;P

Dam tylko jeszcze zdjęcie mojego ulubionego tenisiora xD



1 komentarz:

Paweł pisze...

Przecież tenis to fajna gra no dobra może się spocisz i zmęczysz ,ale co z tego przecież to fajna gra.