poniedziałek, 14 lipca 2008

eeeh...

jutro wyjazd z Rumi.jedziemy na te zadupie z poprzedniej notki.
jeszcze nie spakowałam wszystkich rzeczy, bo mi się nie chciało
i byłam na urodzinach u M. więc nie miałam dużo czasu. jeszcze rano
musiałam odebrać paszport, bo poprzedni stracił ważność. po tym
zatylczu Ola wraca do domu czy gdzieś tam, a ja na Słowację.
czy do Austrii pojadę to nie wiem, bo pojawiły się małe kłopoty.
ale to się okaże na miejscu. póki co będę kilka tygodni bez komputera.
ogłupnę!! ale trudno... będę musiała zaczekać. jak już wrócę
to napiszę wypunktowaną długaśną notkę jak było. oczywiście o ile wrócę...

forever his, with love
Hilda:D

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

straaaaaaszne xD